#51
Gotowany waniliowy serniczek z frużeliną porzeczkową
Słońce za oknem świeci w najlepsze, a ja znowu siedzę w mapkach. Codzienne powtarzanie sobie "dzisiaj to skończę" wcale nie pomaga. Powoli robi się to już nudne ;) Ciągle coś można zrobić lepiej i fajniej. Ale! Dzisiaj to skończę.
Wesołego czwartku, już jutro weekend ♥
Gotowany serniczek u nas też w weekend będzie na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki abyś dzisiaj to skończyła :)
Przydały się :) Praca już w dziekanacie :)
UsuńWygląda apetycznie! ;)
OdpowiedzUsuńjak ja żałuję że nie mogę jeść mlecznych rzeczy, gdy widzę te serniczki!
OdpowiedzUsuńAle współczuję z tymi mlecznymi produktami :( Bez twarogu i jogurtu nie mogłabym żyć ;)
UsuńDzis zrobie na kolacje*.* pyychaa
OdpowiedzUsuńDzis zrobie na kolacje*.* pyychaa
OdpowiedzUsuńJaki śliczny! Też zawsze ciągle coś odkładam, ale mam nadzieję, że dzisiaj uda się Tobie osiągnąć cel :D
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić taki serniczek :) Taka śliczna miseczka :)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam serniczka :( A twój kusi!
OdpowiedzUsuńSerniczek, mniam mniam ❤
OdpowiedzUsuńJuz jutroo *.*
Ta rozpływająca się frużelina idealnie wieńczy całe danie <3
OdpowiedzUsuńnie masz przypadkiem jeszcze jednej takiej miseczki ? : >
OdpowiedzUsuńZapraszam! :D
Usuńw mapkach siedzisz bo na studia potrzebne, tak z ciekawości co studiujesz, czy bo lubisz? ;p nie przepadam za porzeczkami, ale ta frużelina wygląda smacznie :D
OdpowiedzUsuńTak na studia ;) Studiuję gospodarkę przestrzenną :) Bardzo lubię i jestem zadowolona z wyboru :) Aczkolwiek ciągłe ślęczenie przed komputerem i zawieszającymi się programami też czasem męczy ;) We frużelinie tak bardzo nie czuć porzeczek, niestety :(
UsuńWciąż nie mogę przestać podziwiać tego naczynka.. <3
OdpowiedzUsuńNiby minimum dodatków, a coś w tym serniczku jest, że tak strasznie kusi :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda!:)
OdpowiedzUsuńDawno gotowanego nie jadłam! :)
OdpowiedzUsuńmniammniammniam :)
OdpowiedzUsuń